Forum Warbirds Center Strona Główna
_
Autor Wiadomość
Strona Glówna WBC ~ IŁ-2 Sturmovik  ~  Magpies - powrót

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
srk76
PostWysłany: Pon 18 Październik, 2010 15:57  Odpowiedz z cytatem
pilot


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 581

Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:

Ciągniemy dalej opowieści dziwnej treści o poruczniku Magpies. Dwie wcześniejsze do znalezienia w Gatce Szmatce. Smile

Porucznik Magpies stał oparty o barierkę na pokładzie USS Steel. Statek miał go dostarczyć z Pearl Harbor z powrotem na jego macierzysty lotniskowiec po zakończonym urlopie. Magpies wpatrzony w zachodzące pod powierzchnię wody ogromne purpurowe słońce rozmyślał o ostatnich dniach urlopu. Twarz przepięknej Susan rozmywała się powoli w otchłani przemyśleń porucznika.
Te cudowne długie i gorące noce musiały się skończyć. Powrót na front jest trudny jednak oczekiwany z nutką niepewności i podniecenia. Magpies z domowych pieleszy rzuci się w wir powietrznych walk. Znów Kijanki i zera będą opadać jego i towarzyszy a płonące betti staną się piekłem na ziemi japońskiej załogi.
Po karku porucznika przebiegł dreszcz. Włoski na rekach podniosły się złowieszczo. To twarz Susy powoli w jego umyśle
zamieniała się w posępną twarz jego dowódcy. Nie był to przyjemny widok jednak w tej chwili jedyny na jaki mógł sobie pozwolić.
Dowódca to dowódca. Pułkownik Rax nie raz udowodnił że jest dowódcą solidnym co swoich ludzi w potrzebie nie zostawi. Często dawał im wsparcie nawet w sprawach stricte osobistych.
Był jak brat...jak ojciec.

Nie zmienia to faktu że załoga czuła respekt ale i poczucie znudzenia ciągłym marudzeniem dowódcy a to na sprzęt a to na pogodę a to na żarcie w pokładowej kantynie. Z tym ostatnim trudno się nie zgodzić. Swego czasu nawet mało nie utopili kucharza jak zaserwował im coś co nazwał spagetti a nie było nawet kupką psiego gówna. Major Sid stanął wtedy na wysokości zadania szykując chłopakom przecudną sałatkę ziemniaczaną. Przepis zaczerpnął ponoć w odległej Polsce podczas urlopowych polowań na niedźwiedzie.
Sporo legend i opowieści wiąże się z tym urlopem ale Sid na dźwięk słowa "Polska" spina się i purpurowieje. Co ciekawe kapitan Juliusz również w tym czasie zachowuje się podejrzanie. Nikt nie wie o co chodzi a od nich osobiście nic nie można wydobyć.
Tak. Pułkownik był jak ojciec. Zmierzły i wymagający jednak uczciwy i potrafiący dostrzec w pilotach potencjał i talent do walki.
Magpies nawet uśmiechnął się pod nosem - ...w sumie lubię z nim latać. - pomyślał

Tymczasem na horyzoncie pojawił się ciemny kształt lotniskowca. USS Steel zwolnił i wysłał sygnał świetlny. Magpies wiedział już że lotniskowiec znajduje się w pobliżu frontu i obowiązuje cisza radiowa. USS Enterspicer odpowiedziała serią świetlnych znaków.
Do porucznika Magpies podszedł jeden z marynarzy.
- łódź czeka poruczniku ! - powiedział prężąc się przed wojennym bohaterem o którym już krążyły wśród pacyficznej braci legendy.
-" dzięki , Smith. Już idę." - odpowiedział. Spojrzał ostatni raz na odrobinę słońca nad falami i ruszył w kierunku wskazanym
przez młodego marynarza.

Po kilkunastu minutach Magpies wyprostował się na pokładzie lotniskowca , zadarł głowę by spojrzeć na potężną wieżę.
- Na reszcie ...- pomyślał - ... stęskniłem się za tym miejscem -

- CO JEST K*** ŻOŁNIERZU ?!!! - potężny ryk i bolesne klepnięcie w ramię wyrwało go z letargu. Wiedział co zobaczy za sobą. Uśmiechnął się mimo bólu i spojrzał na przebrzydły fizys swego przyjaciela-dowódcy.


cdn.
_________________
Całe życie z wariatami Wink



Ostatnio zmieniony przez srk76 dnia Czw 21 Październik, 2010 18:16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email  
 
Reklama
+bot
:)
PostWysłany: Czw 18 Kwiecień, 2024 06:00 

reklama

Agencja Interaktywna

Powrót do góry
rax
PostWysłany: Czw 21 Październik, 2010 11:50  Odpowiedz z cytatem



Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:

Nick w LFS:

hahahahhahah....zajebiste Smile kolejny popapraniec w naszej ekipie spać nie może i tworzy Wink

swoją drogą strach pomyśleć, co będzie dalej...
_________________
pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!! Wink
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
srk76
PostWysłany: Czw 21 Październik, 2010 18:14  Odpowiedz z cytatem
pilot


Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 581

Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:

- przybrało się wagi coooo ? - złowieszczo Rax przeciągnął "o" w pytaniu.
- jak teraz zapakujesz ten tłusty tyłek w Wildcata - zaśmiał się rubasznie.
- Już nie raz nie dwa moja wielka dupa uratowała twój chudy tyłek więc się powinieneś cieszyć że jest teraz większa i przyjmie więcej japońskiego ołowiu - skwitował z uśmiechem Magpies
- O ... i dowcip się wyostrzył !!! Czekaj dam Ci bobu - udawał oburzenie dowódca - porcja treningu zanim posadzisz dupsko w Kocie go trochę przytępi - roześmiał się serdecznie.

No tak. Urlop się przedłużył. Na froncie spokój więc dowództwo odsyłało wszystkich na odpoczynek. A tym co już byli w domu przedłużano przepustki. Towarzystwo rozleniwiło się strasznie a tu japońce zaczynają cisnąć nasze wojska bez litości. Ludzie wracają z kraju ale dupy im trzeba przepocić zanim znów ruszą na front.

- Wszyscy już na pokładzie ? - spytał Magpies wodza wpatrzonego w kilwater mając na myśli resztę szwadronu.
- Nie , i to mnie wku*** Magpies. Wiecznie trzeba się wszystkim zajmować osobiście - powiedział poirytowany dowódca i dodał - Idź spać ! Jutro ruszamy na pierwszy patrol - i poszedł na dolny pokład.

Magpies spojrzał na oddalającą się w kierunku odrobiny słońca nad wodą sylwetkę statku. Wciągnął głęboko pacyficzne powietrze i udał się do swojej kajuty.

Przeraźliwy ryk syreny wyrwał porucznika z głębokiego snu. Rzucił się do munduru. Wiedział że ten alarm to nie żart ani trening. Rycząca Berta zawsze uruchamiana była na okoliczność japońskiego ataku. Enterspicer przeżył już nie jeden nalot ale każdy z nich powodował coraz większy strach załogi. Ile można przetrwać bomb i torped. Solidnego remontu Enterspicer nie przeszedł od co najmniej roku. Z każdym atakiem stawał się coraz to bardziej niebezpieczną puszką. Z dokumentów pozostawionych porucznikowi przez dowódcę Magpies przed snem dowiedział się dokładnie gdzie przebywają i jaka jest misja załogi okrętu i ich - pilotów.
Leyte to zatoka którą dowództwo postanowiło wypełnić wszelkiego rodzaju maszynami do zabijania wroga. Prawie sto różnorakich śmiercionośnych okrętów pojawiło się w zatoce. 17 października wylądowaliśmy na wulkanicznej filipińskiej wyspie. To miejsce należało utrzymać.

Drzwi kabiny otwarły się z hukiem. - Dawaj Magpies , dawaj na pokład ... nie ma chwili do stracenia. Kto pierwszy tam się znajdzie ten pierwszy wystartuje. Stęskniłeś się za Kijanami co ?? ha ha - w głosie Rax'a wyczuć można było odrobinę szaleństwa. - No to mam dla ciebie dodatkowe atrakcje. To przeklęte miejsce jest pełne Georgów. Będzie zabawa Magpies jak się patrzy - ostatnie słowa wyrzucił już z siebie znikając w korytarzu. Porucznik złapał jeszcze tylko zdjęcie Susy i ruszył za dowódcą.
Na pokładzie napięcie aż iskrzyło na metalowych częściach okrętu. Pierwsze Koty rozkładały skrzydła.
- nasza flota i przyczółek na tej przeklętej wyspie jest coraz częściej atakowany. B-24 zrobią porządek z lotniskami jednak my musimy chronić nasze okręty przed tłustymi Betty. Japonskie bombowce nie będą same więc się skup Kochany na robocie jak nigdy. Pamiętasz jeszcze jak się kręci Goerga ? - Rax szybko nakreślił co ich czeka. - dobra nie ma co czekać , Stevens miał ustawić nasze fury na pierwszy strzał - i ruszył w kierunku gotowych Kotów. Magpies podążył za nim tym bardziej że zobaczył sylwetkę i numer swojego samolotu. - ha ha nawet ślad po kuli został na mojej "siedemdziesiątce szóstce" . - Tej co o włos ominęła jego krtań podczas jednej z ostatnich akcji przed urlopem. Rax zapakował tyłek do swojej "pięćdziesiątki piątki" i odpalił silnik. Magpies spojrzał na jaśniejące powoli niebo na wschodzie - czekałem na ten dzień - pomyślał i wspiął się do kabiny Kota.

cdn...
_________________
Całe życie z wariatami Wink

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email  
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Warbirds Center Strona Główna  ~  IŁ-2 Sturmovik

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Powered by phpBB 2.x.x:WBCModv0.2 and NoseBleed vWBC


Agencja Interaktywna